Wiersz, który bardzo mi sie podoba. Niestety nie mój a mojej przyjaciółki.
Jednak pięknie oddaje emocje towarzyszące tworzeniu.....
Zapragnęła szczęścia
I namalować je chciała
Malarka szalona.
Pierwszy spod pędzla wyfrunął motyl.
Drżał delikatnie, nieśmiało.
Po nim, sypnęły kwiaty,
Zapachem i barwą czarować.
Potem ogniem pędzel wystrzelił
I płonął gwałtownym płomieniem.
A kiedy rzeka wzburzona płynęła i w toń wciągała
I wiatr szalony tańczył
Wypadł pędzel z dłoni.
Druga dłoń pędzel uniosła…
Spod pędzla wyrosło drzewo.
Izabela Podsiadło
Czy zakup złota wciąż ma sens?
2 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz