Dzbanek znalazłam u mamy w piwnicy. Był pomarańczowy i pęknięty. W ramach przywracania życia starym rupieciom, pomalowałam go, okleiłam i teraz będzie służył jako doniczka dla jakiegoś małego kwiatuszka.
Aga, to my już jesteśmy normalnie dream team. Mówiłam Ci, że dobrze jest zgapiać i dodawać coś od siebie :) Te mazy na czarnym są fajne... takie sfatygowane. A o tym wycinaniu, to u mnie jakieś takie chude są te łodyżki a u Ciebie takie solidne? To ja może mam coś z oczami jednak? Aaaa tam, sam nie wiem. Grunt, że fajny czajniczek.
8 komentarzy:
No kochana, mozesz byc z siebie dumna! Piekny czajniczek i ma teraz second life.Brawo!
Czyżby mój patent + Twoja tapeta??? No pomysł całkiem, całkiem.... ale zganiam Cię za niedokładne wycięcie róż (nu nu nu!;)
Tak moje róże+ twój patent.
Niedokładnie wycięte?Cholera, a ja się tyle męczyłam, takimi malutkimi nożyczkami. :-(
Kasia this teapot is so lovely! I love little teapots, I only have two but I enjoy having a cup of green or black tea from a pot.
Ciekawy czajniczek. W pierwszym momencie pomyślałam że to jakieś decou 3D. W życiu nie wpadłabym na pomysł, że to tapeta. Super
Aga,
to my już jesteśmy normalnie dream team. Mówiłam Ci, że dobrze jest zgapiać i dodawać coś od siebie :) Te mazy na czarnym są fajne... takie sfatygowane.
A o tym wycinaniu, to u mnie jakieś takie chude są te łodyżki a u Ciebie takie solidne? To ja może mam coś z oczami jednak?
Aaaa tam, sam nie wiem. Grunt, że fajny czajniczek.
Ohh I like it so much!
You are really good with decoupage. Congratulations. Your blog and works are awesome!
Bye
Lúcia
Prześlij komentarz